"Rzeczpospolita" po raz kolejny zwraca uwagę na braki w podpisanej niedawno przez prezydenta nowelizacji Prawa energetycznego, czyli w tzw. małym trójpaku.
Przyjęcie małego trójpaku ma na celu implementację do polskiego prawa unijnych dyrektyw energetycznych. Za opóźnienia w ich przyjęciu Komisja Europejska domaga się nałożenia na Polskę ogromnych kar finansowych, które mogą wynosić nawet do 200 mln euro rocznie. Sprawa jest już w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości, jednak pomysłodawcy małego trójpaku - rząd i posłowie koalicji - zapewniają, że dzięki małemu trójpakowi kar unikniemy.
Tymczasem "RZ", powołując się na opinie prawników, zwraca uwagę, że w małym trójpaku brakuje wiele regulacji, których przyjęcia domaga się od nas Komisja Europejska, i wylicza, że z 18 przepisów dyrektywy, które powinny zostać zaimplementowane przez nasz kraj, mały trójpak wprawadza w całości tylko cztery, sześć w sposób niepełny, a ośmiu nie zawiera w ogóle. Chodzi m.in. o przepisy regulujące rynek prosumentów czy o zasady przyłączania OZE do sieci energetycznych.
Na kolejne brakujące regulacje na łamach "RZ" zwraca uwagę Arkadiusz Sekściński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – By można mówić o pełnym wdrożeniu Dyrektywy 2009/28/WE do prawa polskiego, powinniśmy wreszcie wprowadzić m.in. zasady przejrzystego, niedyskryminującego oraz priorytetowego dostępu OZE do sieci czy usprawnienia i przyspieszenia krajowych procedur administracyjnych, służących umożliwieniu rozwoju energetyki odnawialnej. Jako PSEW postulujemy, by te i inne rozwiązania – przede wszystkim dotyczące zmodyfikowanego systemu wsparcia – znalazły się w tzw. ustawie o OZE - "RZ" cytuje przedstawiciela PSEW.
źródło:gramwzielone.pl